Wydawnictwo Marginesy nie zwalnia tempa i wydaje kolejną komiksową biografię, której warto poświęcić czas, pieniądze i miejsce na półce. „Tamara Łempicka” to opowieść o najlepszych latach w karierze malarki zaliczanej do czołowych twórczyń epoki art deco.
Akcja komiksu dzieje się w Paryżu lat 20. ubiegłego wieku. Tamara wraz z mężem i córką zamieszkali tam po tym, jak z Rosji wygnała ich rewolucja październikowa. Trudna sytuacja materialna sprawiła, że Tamara, która wcześniej zajmowała się malarstwem jedynie hobbystycznie, zaczęła tworzyć obrazy na zamówienie. I szybko stała się jedną z najbardziej wziętych paryskich portrecistek. Utalentowana, inteligentna i obyczajowo wyzwolona znakomicie odnalazła się w świecie artystycznej bohemy, w której z wielką sztuką mieszały się wielkie namiętności.
Virginie Greiner i Daphne Collignon w liczącym niecałych 50 stron komiksie kreślą barwny portret artystki i nowoczesnej kobiety. Biografię malarki opowiadają sprawnie, choć, nie da się tego nie zauważyć, „Tamara Łempicka” jest dziełem stworzonym pod z góry założoną tezę. Autorki pomijają na przykład informacje o traumatycznych przeżyciach męża malarki, jakie stały się jego udziałem podczas rewolucji październikowej. I, które, pośrednio, doprowadziły do tego, że Łempicka w ogóle na poważnie zajęła się malarstwem. W interpretacji autorek Tadeusz Łempicki nie jest człowiekiem straumatyzowanym, ale alkoholikiem, który bez protekcji nie potrafi odnaleźć się w prawdziwym życiu. Niezaradnym, nieczułym i zazdrosnym o sukcesy żony, zarówno zawodowe jak i towarzyskie. Prawda była nieco inna. Jednak Greiner i Collignon przemilczają niektóre fakty, żeby dodatkowo podkreśli samodzielność i nowoczesność tytułowej bohaterki.
Nie jest to jednak problem, który w jakikolwiek sposób wpływa na odbiór albumu. Komiks czyta się znakomicie. Fabuła jest zwarta, trzymająca w napięciu i dobrze skonstruowana. Od strony poznawczej „Tamara Łempicka” nie wnosi do biografii malarki nic nowego, ale sprawnie przypomina znaną już historię.
Wraz z opowieścią o życiu Łempickiej, Greiner i Collignon kreślą barwny portret francuskiej bohemy, która w latach 20. ubiegłego wieku skupiała na sobie uwagę całego artystycznego świata. Przez komiksowe kadry przewijają się takie postaci jak Andre Gide, Jean Cocteau czy Andre Lothe’a, u którego Tamara pobierała lekcje malarstwa. W efekcie „Tamara Łempicka” to nie tylko opowieść o malarze i wyzwolonej kobiecie, ale również historia kolorowego, tętniącego świata do dziś budzącego fascynację.
„Tamarę Łempicką” nie tylko dobrze się czyta, ale jeszcze lepiej się ją ogląda. Komiks zachwyca malarskimi rysunkami, przemyślaną kolorystyką i precyzyjnie zakomponowanymi kadrami, w których nie brakuje cytatów z dzieł malarki.
Komiks Virginie Greiner i Daphne Collignon ma wszelkie atuty, by stać się bestsellerem. Czy tak się stanie? Czas pokaże. Mogę zapewnić, że jeśli swego czasu z wypiekami na twarzy czytaliście „Kiki z Montparnasse’u”, to „Tamara Łempicka” na pewno Was nie rozczaruje.